Happening Konfederacji pod siedzibą TVP: Telewizja reżimowa nie pokazuje nas w ogóle
Jedna z konferencji prasowych zorganizowanych we wtorek przez Konfederację odbyła się przed siedzibą TVP przy ul. Woronicza w Warszawie. Przedmiotem briefiengu połączonego z happeningiem rozbicia ekranów starych telewizorów była cenzura Telewizji wobec Konfederacji.
Poseł Janusz Korwin-Mikke przypomniał o starym wolnościowym postulacie sprywatyzowania mediów państwowych.
Korwin-Mikke: Mamy 0 sekund w TVP
Na konferencji wieloletni lider środowisk wolnościowych wystąpił m.in. z mecenasem Jackiem Wilkiem – byłym posłem i kandydatem do Sejmu z listy warszawskiej i Bartoszem Bocheńczukiem prezesem Konfederacji w Krakowie i dwójką na tamtejszej liście.
– Telewizja reżimowa nie pokazuje nas w ogóle. 80 proc. czasu telewizja poświęca PiS-owi, tylko 20 proc. opozycji. Z czego nam nic. Bo my jesteśmy opozycją nie wewnątrzustrojową, ale pozaustrojową. My chcemy zmienić ustrój, w związku z czym telewizja się broni przed zmianą ustroju. Przypominam, że w Stanach Zjednoczonych nie istnieje państwowa telewizja, a Amerykanie jakoś są poinformowani dosyć dobrze i najwyższa pora przywrócić normalnośc. Jeszcze raz mówię – my mamy zero procent czasu w reżimowej. Zresztą ja od dziewięciu lat nie jestem też w TVN, od trzech lat w Polsacie, zabrali mi Facebooka, ale ja istnieję, Konfederacja istnieje – powiedział Janusz Korwin-Mikke.
Konfederacja: Władza się boi
Bocheńczak powiedział, że nieobecność Konfederacji w przekazie TVP jasno pokazuje, kogo boi się obecna władza. – TVP nie żałowała czasu dla polityków PO czy PSL. Czasu zabrakło wyłącznie dla polityków Konfederacji. Konfederacja nie jest dopuszczana do TVP, ponieważ jest również zagrożeniem dla TVP. Konfederacja ma bowiem w swoim programie likwidację TVP – mówił.
Wilk: Telewizja Polska narzędziem władzy
W ramach happeningu politycy roztrzaskali kineskopy starych telewizorów, na których przyczepili kartki z logo TVP1, TVP2 i TVP Info. Wilk opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia.
"Rządy w Polsce od lat wydają ogromne pieniądze na finansowanie propagandowej telewizji publicznej. Telewizja Polska stała się narzędziem władzy, wykorzystując swoją pozycję do celów politycznych, przedstawiając informacje jednostronnie i nieobiektywnie. Takie podejście to nie tylko naruszenie wolności i pluralizmu mediów, ale także zdrada zaufania społecznego" – napisał w komentarzu do zdjęć.
"Władze Telewizji Polskiej nie kierują ani interesami społeczeństwa, ani nawet interesami swoich widzów. Za to kierują się spójnością z polityką rządu, ignorując fakty i przedstawiając w sposób jednostronny rzeczywistość. To podejście podważa zasadę obiektywności, natomiast opłacanie rekompensat abonamentowych dla TVP i Polskiego Radia to nic innego jak paliwo napędzające propagandową tubę" – dodał.
W TVP głównie PiS
Konfederacji powoływali się na sprawozdanie na temat czasu, jaki media publiczne poświęcają poszczególnym formacjom politycznym. Wynika, że Konfederacja została przez TVP pominięta całkowicie.
Według portalu Demagog przedstawiciele Konfederacji ostatni raz pojawili się na głównej antenie TVP w IV kwartale ubiegłego. Do tej pory w 2023 roku PiS otrzymała ponad 73 proc. czasu antenowego dla partii politycznych, a w sumie partii rządzącej oraz innym ugrupowaniom jej sprzyjającym poświęcono 80,38 proc. czasu.